Błędem byłoby sądzić, że wszyscy ludzie cierpią na zaburzenie mikrobiomu jelitowego. Podobnie jak nonsensowna jest informacja, że wszystkie choroby można leczyć dietą lub jedzeniem. Ale bez wątpienia z gromadzeniem się toksyn w organizmie związane są emocje i stres.
Być może większość ludzi uważa, że emocje to tylko uczucia, nastroje, po prostu coś, co może być nieprzyjemne, ale odgrywa się to tylko w płaszczyźnie psychicznej. Prawda jest inna. Aby to zrozumieć, musimy zanurzyć się głęboko w mózg. Na jego powierzchni znajduje się kora mózgowa. To nie jest jednolita masa szarych komórek, ale formacja wielowarstwowa. Poszczególne warstwy powstały na różnych etapach rozwoju człowieka. Filogenetycznie najmłodszą warstwą jest warstwa zwana korą mózgu. W niej zachodzą procesy intelektualne typowe dla człowieka. Ale w tej chwili interesuje nas warstwa kory mózgowej o nazwie archeocortex. Jest połączona z bardzo dużymi obszarami mózgu, które nazywamy układem limbicznym. Jest bardzo skomplikowany i rozległy u ludzi w porównaniu do innych żywych stworzeń. Dlatego ludzkie życie emocjonalne jest tak skomplikowane. Układ limbiczny odpowiada za emocje, a jedna z nich – poczucie zagrożenia – nazywa się stresem.
Deprywacja emocjonalna
Aby jednostka mogła przeżyć, konieczne było wyznaczenie specjalnego urządzenia, które po właściwej ocenie sytuacji przekaże informację o zagrożeniu, co następnie aktywuje
mechanizmy odpowiednie do ucieczki lub walki. To te mechanizmy stanowią problem. Gdyby chociaż dochodziło do ich aktywacji tylko na czas trwania wydarzenia. Ale w dzisiejszych czasach wirtualne poczucie zagrożenia jest trwałe. Jesteśmy przyzwyczajeni do dobrobytu i obawiamy
się, że go stracimy. Również niechciana ciąża powoduje stres. Świętej pamięci profesor Zdeněk Matějíček, od dziesięcioleci obserwował dzieci matek, które prosiły o przerwanie ciąży. W czasach socjalizmu procedura ta musiała zostać oficjalnie zatwierdzona, ale nie wszystkie kobiety ją otrzymały. Niechciane dzieci kobiet ubiegających się o aborcję częściej chorowały, częściej cierpiały na zaburzenia zachowania, gorzej znosiły dyscyplinę wojskową i miały wyższy wskaźnik rozwodów niż ich rówieśnicy spośród dzieci chcianych. Specjalistycznie stres w dzieciństwie
nazywa się deprywacją emocjonalną. Dziecko z deprywacją emocjonalną przez całe życie boryka się z upośledzeniem. Stres jest zakodowany w hippocampusie, strach w striatum, inne emocje w corpus amygdaloideum. Dlaczego obciążam Państwa niepotrzebnymi łacińskimi terminami? Właśnie dlatego, aby Was przekonać, że zaburzone emocje i stres to nie tylko uczucia, ale obiektywne programowalne struktury materialne, które zakłócają przepływ informacji przechodzącej przez układ limbiczny. Wszystko, każda myśl, jest filtrowana przez struktury
emocjonalne. Dobrze zaprogramowany układ limbiczny informuje nas dokładnie o otaczającym nas świecie. Nie jest dobrze, że emocje i stres wzięli w swe ręce psychologowie. Chociaż są to nieprzyjemne odczucia, zjawiska te są lepiej rozumiane przez programistów i elektroników.
Szkodliwe emocje
Z emocjami i stresem trzeba pracować na poważnie, ponieważ jeśli ludzie nie cierpią z powodu dysmikrobii jelitowej, atakują ich szkodliwy stres i emocje. Uszkodzone emocje, mówiąc dokładnie, powodują wiele szkód w organizmie. Między innymi znacznie zaburzają działanie układu odpornościowego i pogarszają zdolność organizmu do usuwania toksyn. I tu leży legendarny kamień obrazy. „Szczęśliwy umysł to połowa zdrowia” – mawiali dawniej Czesi. Oznaczało to fakt, że człowiek bez stresujących i patologicznych programów emocjonalnych usuwa toksyny
z ciała płynnie i idealnie. Nagromadzenie toksyn zawsze oznacza problem. Użyjmy przykładu. Wszyscy ludzie spotykają w żywności toksyny pleśniowe (mikotoksyny), pestycydy, dodatki E, konserwanty, barwniki i tym
podobne. Ale tylko u niektórych osób możemy udowodnić, że gromadzą się one w organizmie. Dodając do tego fakt, że w naszym życiu spotykamy wiele substancji rakotwórczych, rozumiemy, dlaczego liczba nowotworów rośnie. Przez całe życie często zmagamy się z naszym dzieciństwem, a cywilizacja nie jest zbyt życzliwa. Zaprogramowane i ziołowe preparaty Marion nie pozbawiają nas konfliktowego partnera ani nie znajdą pracy, o której marzysz. Będą jednak detoksykować układ limbiczny mózgu, uwalniając go od szkodliwych programów, które
nazywamy stresem i emocjami patologicznymi, takimi jak lęk, strach, obawy, agresja, depresja, melancholia lub nastawienie ksobne.
Antyoksydanty i wolne rodniki
Wolne rodniki są wysoce reaktywnymi molekułami, które bardzo łatwo łączą się z cząsteczkami w swoim otoczeniu. Powstają w ludzkim ciele podczas procesów metabolicznych i zwykle mają bardzo krótką żywotność, ponieważ są „swobodne” i szybko szukają miejsc, gdzie mogłyby się przyłączyć. Tworzą w organizmie nowe substancje, których organizm nie tylko nie potrzebuje, ale zazwyczaj mu nawet szkodzą.
Paradoks polega na tym, że bardzo często są to rodniki tlenowe. Tlen, który dla większości organizmów żywych jest niezbędny do życia, jest również przyczyną ich fizjologicznego starzenia się. Ten proces chemiczny jest powszechnie określany jako stres oksydacyjny. Kolejnym pierwiastkiem, który często funkcjonuje w ludzkim ciele jako wolny rodnik, jest azot. Wolne rodniki mogą również przedostawać się do organizmu z zewnątrz. Należą do nich toksyczne metale, chlor, nadtlenki, ozon, spalone i zjełczałe tłuszcze, dym papierosowy i różne inne zanieczyszczenia ze środowiska. Ale niezależnie od tego, czy pochodzą ze środowiska wewnętrznego, czy zewnętrznego, niszczą żywe tkanki i są odpowiedzialne za wiele chorób. Na przykład za miażdżycę, nowotwory, cukrzycę lub chorobę
Alzheimera. Organizm człowieka, co prawda potrzebuje pewnej ilości rodników tlenowych w celu ochrony przed mikroorganizmami, ale pod wpływem sposobu odżywiania, nieodpowiedniego stylu życia i zanieczyszczonego środowiska, jest ich obecnie zbyt dużo w organizmie i przejawia się to rosnącym odsetkiem chorób cywilizacyjnych.
Łapacze wolnych rodników
Czy jest jakiś sposób na obronę przed wolnymi rodnikami? Oczywiście. Istnieją bowiem substancje, przez specjalistów określane jako łapacze wolnych rodników, lepiej znane jako przeciwutleniacze. W przyrodzie występuje kilka tysięcy tych substancji. Należą do nich niektóre witaminy (C, E), minerały, pierwiastki śladowe, barwniki roślinne (beta-karoteny, antocyjany) i różne inne substancje pochodzenia roślinnego (np. polifenole lub chlorofil). Zależy to również bardzo od tego, jak działa nasz organizm, czy wytwarza wystarczającą ilość enzymów przeciwutleniających,
czy właściwie metabolizuje żelazo i miedź oraz czy ma procesy naprawcze przeciwko uszkodzeniom oksydacyjnym. Stres jest ważnym czynnikiem wyzwalającym powstawanie wolnych rodników. W tym miejscu należy zwrócić szczególną uwagę na witaminę C. Działa ona jako świetny przeciwutleniacz w małych dawkach, ale jej wysokie dawki sprzyjają utlenianiu, szczególnie gdy we krwi jest wyższy poziom żelaza. Po prostu z niczym nie wolno przesadzać. Przeciwutleniacze są stosowane w przemyśle spożywczym jako ochrona przed utlenianiem i do
przechowywania żywności, a także w kosmetykach. Tutaj najczęściej dodaje się witaminę E do kremów do skóry jako środek konserwujący. W tym celu stosuje się zarówno naturalne przeciwutleniacze (witaminy C i E), jak i syntetyczne, takie jak galusany, butylohydroksyanizol (BHA) i butylohydroksytoluen (BHT).
Istnieją pułapki
Syntetyczne przeciwutleniacze mają swoje wady, a ich wpływ na ludzki organizm nie jest jeszcze do końca wyjaśniony. Galusany stosuje się w celu zapobiegania jełczeniu tłuszczów i olejów, dlatego dodaje się je do różnych
produktów spożywczych produkowanych przemysłowo. W większym stężeniu mogą powodować podrażnienie żołądka. BHA jest szeroko stosowany w wielu różnych produktach spożywczych. Spowalnia jełczenie tłuszczu i działa jako środek konserwujący niektóre bakterie i pleśnie. Jest również dodawany do kosmetyków, ale jest zakazany w produktach dla dzieci. Oceniany jest różnie. W niektórych krajach jest zakazany, w Czechach i całej UE jest dozwolony w ograniczonej, określonej ilości. BHT jest szeroko rozpowszechniony, stosowany jako środek
konserwujący, przeciwutleniacz, stabilizator i dodatek smakowy, często w połączeniu z BHA. Jest uważany za bezpieczny, chociaż może powodować reakcje skórne u osób podatnych a istnieją też badania wykazujące jego toksyczność